5.01.2013

Wspomnienie ceramiczne

Zaczyna się Nowy Rok. Człowiek chciałby zrealizować wreszcie różne, różniste zaległości. Z racji posiadania cudnej rodzinki /w tym dwóch pociech/, wielu zajęć, kilku niechcianych zobowiązń, bardzo wielu talentów i niestety ograniczonej do 24 h doby, by to wszystko ogarnąć - z roku na rok powiększa mi się lista rzeczy "tych wciąż do zrobienia".
I tak u progu tego roku rozejrzałam się po swoich niespełnionych zachciewajkach i znów wróciła mi tęsknota za pracą w glinie. Kilka lat temu raz w tygodniu mknęłam do pewnej pracowni ceramicznej i lepiłam...
O na przykład takie rzeczy:
Tu jeszcze przed wypałem, świeżo ulepiona Dama z winogronem. Najtrudniejsza dla mnie była oczywiście twarz. Nos, usta i oczy... Dlatego ta dama ma oczy pół przymkniete i niestety lekko zaciete usta.

A tu już po wypaleniu i po szkliwieniu. Tu dopiero widać, skad te winogrona w tytule :).

Jak wspomniałam najtrudniejsze były twarze, stąd zachęcona przez Stacha /instruktor pracowni/ popełniłam w swoim czasie kilka glów, takich jak te:


Miałam mocne postanowienie, że będą one początkiem aniołów - głowy ceramiczne, długie włosy z pakułów, reszta z tkaniny, drutu i papier masche. Po wypaleniu okazały się jednak tak ciężkie, że nigdy później nie powstała dalsza ich anielska część. Mam je gdzieś na dnie pudełka... Koncepcja ich wykończenia zatarła sie w pamięci. Czekają... na jakiś Nowy Rok, pełen wolnego czasu... Nie było czasu na anioły, powstały za to kolejne damy... Ta poniżej - oczywiście w kapeluszu. Tu na zdjęciu już na etapie suszenia wstępnego.
    
A tak wyglądała po wypaleniu. i taka już została. Miała mieć suknię w kwiaty, ale szkliwo nie jest tak precyzyjne jak tego wówczas potrzebowałam, a akryle... dopiero teraz mam ich pełną gamę kolorystyczną, ale już  chyba zostanie taka...

Miłe wspomnienie dzieł ceramicznych. Trochę ich popełniłam. wiele poszło w świat, do ludzi, znajomych... Ale tyle jeszcze różnych skorup stoi po kątkach i zakamarkach... może choć na tej stronie zyskają drugie życie...
Zatem może niebawem cd. wspomnień ceramicznych.
Tymczasem pozdrawiam noworocznie i życzę Wam i sobie też, aby chociaż w tym Nowym Roku nie tworzyły się juz żadne zaległości...
Spełnienia
Kasieńka