Strasznie dawno żadna z nas nie dała znaku życia.
To straszne.
I tak być nie może.
Dlatego żeby zamieścić (osobiście) chociaż jedną notatkę w miesiącu (na większą ilość liczę też na moje dziewczyny) i nadać jej jakąś formę, postanowiłam usystematyzować moją zabawę z maszyną.
Ponieważ jestem kobietą (o dziwo!) nieprzepadającą za robieniem ciuchowych zakupów i moja szafa wiecznie stoi pusta (wszystkie mole padły z głodu), a przydałoby się jednak mieć kilka kreacji na różne okazje, przez najbliższy rok przynajmniej raz w miesiącu popełnię jedną sukienkę.
O!
01.09.2012 startujemy :)
Urte